List Papieża Jana Pawła II do uczestników zebrania plenarnego UCESM

Kochani Bracia i Siostry!

1. Wy, którzy przybyliście z całej Europy, stanowicie znaczący obraz Zgromadzenia Generalnego Unii Konferencji Europejskiej Przełożonych Wyższych Zakonów Męskich i Żeńskich, która coraz bardziej oddycha dwoma płucami kontynentu: zachodnim i wschodnim.

To spotkanie staje się uprzywilejowaną okazją wymiany darów, którymi wspólnoty zakonne Zachodu i Wschodu mogą wzajemnie się obdarowywać: świadectwo wiary, dawane heroicznie, często w warunkach prześladowań, spotyka się ze świadectwem dawanym w społeczeństwie ulegającym prądom sekularyzmu i materializmu, którym sprzyja rozpowszechniony dobrobyt.

W klimacie braterskiej komunii i uważnej refleksji łatwiej jest znaleźć takie sposoby świadczenia, które lepiej odpowiadają rzeczywistości Waszych krajów dziś, w czasach, w których przyszło nam żyć.

2. Temat Waszego spotkania, dotyczący „czynienia sprawiedliwości”, nie może nie przywoływać na myśl niezbędnej drogi, jaka – mimo iż uwzględnia się wartości współżycia obywatelskiego – pozostaje jeszcze do przebycia na kontynencie europejskim dla osiągnięcia autentycznego dobra wspólnego. Życiu zakonnemu nie może być obce to zadanie, tak bardzo ważne dla chrześcijaństwa. Istotnie, „w imię sprawiedliwości i prawdy nie wolno dopuścić do tego, aby podstawowe ludzkie potrzeby pozostały niezaspokojone i do wyniszczenia z tego powodu ludzkich istnień. Konieczne jest też udzielenie pomocy w zdobywaniu wiedzy ludziom potrzebującym (…), w rozwinięciu odpowiednich nawyków, które pozwolą im lepiej wykorzystać własne zdolności i zasoby. Ważniejsze niż logika wymiany równowartości (…) jest to, co należy się człowiekowi, ponieważ jest człowiekiem, ze względu na jego wzniosłą godność” (Centesimus Annus, 34).

Życie zakonne wezwane jest do tego, aby ożywiać to dzieło przez czynne świadectwo Bożej miłości, bezinteresowną miłość i ducha służby, które zawsze charakteryzowały Waszą historię na kontynencie europejskim.

„W społeczeństwie zachodnim przezwyciężone zostało zjawisko wyzysku, przynajmniej w tych formach, które analizował i opisał Marks. Nie została przezwyciężona alienacja przejawiająca się w różnych formach wyzysku, polegającego na tym, że ludzie posługują się sobą nawzajem i w sposób coraz bardziej wyrafinowany, zaspokajając swoje partykularne i drugorzędne potrzeby, stają się głusi na potrzeby podstawowe i autentyczne, które również powinny określać sposoby zaspokajania innych potrzeb. Człowiek, który troszczy się wyłącznie albo głównie o to, by mieć i używać, niezdolny już do opanowywania własnych instynktów i namiętności oraz do podporządkowania ich sobie przez posłuszeństwo prawdzie, nie może być wolny: posłuszeństwo prawdzie o Bogu i o człowieku jest pierwszym warunkiem wolności” (tamże, 41) i w konsekwencji – sprawiedliwości.

Bycie świadkami miłości Bożej, która pragnie życia i pełnej godności swoich dzieci, to zadanie wypełnione w sposób godny naśladowania przez Waszych Założycieli i Założycielki. Jesteście wezwani, by to czynić z tą samą wiernością, z tą samą odwagą, z tą samą pomysłowością.

3. Bracia i Siostry! Przez Waszą konsekrację, jako uprzywilejowani świadkowie, jesteście wezwani, aby głosić, że Chrystus jest jedyną drogą, prawdą i życiem (por. J 14, 6), i w ten sposób – nadając znaczenie temu wezwaniu – w wolności serca skierowanego ku Niemu, wnosić niezastąpiony wkład w promocję sprawiedliwości w Europie. W ten sposób będziecie pomagali zrozumieć, że „wolność jednak w pełni jest dowartościowana jedynie przez przyjęcie prawdy: w świecie bez prawdy wolność traci swoją treść, a człowiek zostaje wystawiony na pastwę namiętności i jawnych lub ukrytych uwarunkowań. Chrześcijanin żyje wolnością (por. J 8, 31-32) i służy jej zgodnie z misyjną naturą swego powołania ofiarowując innym prawdę, którą sam poznał. W dialogu z innymi ludźmi, bacząc na każdy fragment prawdy, obecny w konkretnym życiu i w kulturze poszczególnych osób oraz Narodów, nie przestaje potwierdzać tego, co poznał dzięki wierze i właściwemu używaniu rozumu” (tamże, 46).

Wasz wybór drogi życia, jak wspomniałem w kilku miejscach posynodalnej adhortacji apostolskiej Vita consecrata: pójście za Chrystusem czystym, ubogim i posłusznym, potwierdza, że On musi być na pierwszym miejscu będąc Miłością, która napełnia bogactwem serce każdego człowieka ubogiego i zagrożonego, która jest realizacją autentycznych pragnień, poruszających egzystencję ludzką. Przeżywając tę rzeczywistość, wy, osoby konsekrowane, przyczyniacie się do czynienia sprawiedliwości zgodnej z prawdą o Bogu i z prawdą o człowieku.

Już przez samo świadectwo Waszych wspólnot, zasiewacie w kulturze kontynentu europejskiego ziarna braterstwa, mające skutecznie przyczyniać się do poszukiwania i budowania solidarności.

Wierność poszczególnym charyzmatom staje się jednocześnie aktem miłości ku Panu Jezusowi i ku braciom: On jest Mistrzem i Zbawicielem, który poprzez Was pragnie służyć najmniejszym pośród braci, leczyć krwawiące rany, troszczyć się o ostatnich i zapomnianych. „Powinno to skłonić każdy Instytut, zgodnie z jego specyficznym charyzmatem, do przyjęcia skromnego i surowego stylu życia – zarówno indywidualnego, jak i wspólnotowego. Osoby konsekrowane, umocnione takim świadectwem życia, będą mogły piętnować przejawy niesprawiedliwości, która dotyka tak wiele dzieci Bożych, i występować w obronie sprawiedliwości w środowisku swojej posługi, czyniąc to w sposób zgodny z wybraną przez siebie drogą życia i nie uzależniając się od żadnej ideologii politycznej” (Vita consecrata, 82).

Drodzy zakonnicy i zakonnice, zwracając się do Was w cytowanej adhortacji posynodalnej, przypominałem Wam, właśnie w związku z tym problemem, że „spojrzenie utkwione w obliczu Chrystusa nie osłabia w Apostole woli służenia człowiekowi; przeciwnie – umacnia ją, nadając jej nową zdolność oddziaływania na historię, aby uwolnić ją od tego, co ją oszpeca. Poszukiwanie Bożego piękna każe osobom konsekrowanym zatroszczyć się o wizerunek Boga zniekształcony w obliczach braci i sióstr, w ich twarzach oszpeconych przez głód, w twarzach rozczarowanych przez puste obietnice polityków, w upokorzonych twarzach tych, których kultura jest poniżana, w twarzach przelęknionych zaślepioną przemocą, w niespokojnych twarzach dzieci, w twarzach kobiet znieważanych i poniżanych, w zmęczonych twarzach migrantów, którzy nie spotkali się z godziwym przyjęciem, w twarzach starców, którym brak najbardziej podstawowych warunków godnego życia” (tamże, 75).

4. Pośród osób, które wołają o taką Waszą obecność, a które są w sposób szczególny bliscy mojemu i Waszemu sercu, są ci wszyscy, którzy, przybywając z innych kontynentów, pukają do drzwi Europy w poszukiwaniu azylu, pracy, gościnności, by budować lepszą przyszłość. Tak jak w innych momentach historii, niech życie zakonne umożliwi przyjęcie coraz liczniejszych osób, które proszą o pomoc. Niech Wasze Instytuty będą otwarte dla tych wszystkich, którzy nie mają domu, niech będą uważne na potrzeby innych, niech mają otwarte oczy i ręce dla tych, którzy są zapomniani i zepchnięci na margines społeczeństwa. Pragnę w tym miejscu przypomnieć z mocą i ufnością, to co już stwierdziłem: „Kościół powierza wspólnotom życia konsekrowanego szczególną troskę o wzrost duchowości komunii (…), mają ją szerzyć, nawiązując lub podejmując wciąż na nowo dialog miłości ze światem, zwłaszcza tam, gdzie toczą się dziś konflikty etniczne lub szaleje śmiercionośna przemoc. Żyjąc w różnych społeczeństwach naszej planety – społeczeństwach targanych często przez sprzeczne namiętności i interesy, spragnionych jedności, ale nie wiedzących, jaką wybrać drogę – wspólnoty życia konsekrowanego, w których spotykają się jako bracia i siostry ludzie różnego wieku, języków i kultur, stają się znakiem zawsze możliwego dialogu oraz komunii zdolnej połączyć w harmonijną całość wszelkie odmienności” (tamże, 51).

Pan, Ojciec wszystkich, nie może nie pobłogosławić tym, którzy zbliżają się do Jego umiłowanych dzieci.

5. Umiłowani, życzę Wam, byście poprzez te dni pracy przyczynili się konkretnie do tego, aby życie konsekrowane w Europie wzrastało w wierze i miłości ku Chrystusowi, i znalazło jak najlepsze sposoby szerzenia sprawiedliwości, przedłużając w naszych czasach wspaniałomyślne poświęcenie Waszych Założycieli i Założycielek.

Rozpoczynacie to spotkanie w pięknym dniu, w którym Kościół wspomina Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Niech Ona, wizerunek Kościoła – Oblubienica bez zmarszczki i skazy (por. tamże, 112) wspiera Wasz trud, abyście byli płodnymi nosicielami nowości Chrystusa.

Niech Wam towarzyszy w tej pracy również Błogosławieństwo Apostolskie, którego z całego serca udzielam Wam i Waszym Instytutom oraz Wspólnotom.

Jan Paweł II

Watykan, 3 grudnia 1997